Dzikie dziecko Japończyków

Powiem szczerze – nie jestem fanem japońskiej motoryzacji. Nigdy jej fanem nie byłem i - dobitnie rzecz ujmując - nigdy nie będę. Japońska motoryzacja jest nudna, denna i bezpłciowa. Wszystko dlatego, że przez pojęcie „samochodu”, Japończycy rozumieją zmywarki na kołach o tak porażającej stylistyce, że na projektach ich samochodów wzorują się producenci siekier.

Japończycy potrafią jednak zaskoczyć.

Dzieje się to zawsze po ostrych imprezach działów technicznych i projektowych poszczególnych marek, w które to imprezy, jak się wydaje, angażowane są narkotyki twarde. W następstwie tych imprez powstają bowiem, projektowane na haju, takie cuda techniki jak Nissan GTR, Lexusy IS – F oraz LFA, czy ongiś Toyota Supra. 

Projektanci Lexusa najwyraźniej niedawno poszli w cug. Świadczy o tym ich najmłodsze, najbardziej dzikie dziecko, Lexus RC – F. Samochód wygląda jakby został spłodzony przez Amazonkę i Spartiatę. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Auto wyposażone będzie w 5 – litrowy, 450 – konny silnik V8, rozwijający 270 km/h dzięki któremu będzie mogło rozpędzić się od 0 do 100 km/h w mniej niż 4, 8 s. 

Nie wiem jak nowy Lexus jeździ. Nie wiem jak jest szybki. Wiem natomiast, że zakochałem się w nim od pierwszego wejrzenia.

Więcej zdjęć nowego RC - F udostępniliśmy tutaj.

Alfisti