Lifestyle

Posted by PP on niedziela, lutego 16, 2014
Jak ongiś uprzejmy byłem zauważyć, przeważająca część kierowców Volvo to ludzie, którzy myślą, że są fajni i bogaci oraz lepsi od innych, ale niestety w ich przypadku na myśleniu się kończy. Ów pogląd, choć nad wyraz kontrowersyjny w ustach człowieka, który wciąż liczy, że uda mu się rozwinąć swojego bloga o motoryzacji (wszakże wśród kierowców Volvo jestem spalony), na gruncie moich dotychczasowych doświadczeń z kosmitami jeżdżącymi Volvo, zdaje się być niezwykle trafny.



Przykładowo, pojechałem ostatnio do jednego ze szczecińskich centrów handlowych, celem odebrania zamówienia, dokonanego uprzednio w sklepie internetowym. Swoją przecudnej urody Alfę Romeo zaparkowałem na płatnym parkingu owego centrum handlowego. Niestety, na ten sam pomysł wpadli kierowcy Volvo. W końcu, jak mawiał Bin Laden, "kto bogatemu zabroni". 

Kiedy odebrałem już swoje zamówienie i kierowałem się w stronę parkomatu, celem uiszczenia opłaty za parking, zza moich pleców jak z procy wyskoczył nażelowany potwór z bagien w białych pumkach i ramonesce, perfidnie wpychając się do prowadzącej do parkomatu kolejki. Nie zdziwiłem się zbytnio, gdy okazało się, iż ten kulturalny, na swój rozpoznawalny tylko dla siebie sposób dżentelmen, jeździ szwedzkim wózkiem widłowym o numerze bocznym V50. Tak moi drodzy, wieś znudziła się starymi BMW i przesiadła się do Volvo.

Kolejny przykład postawionej przeze mnie tezy - otóż tydzień temu pojechałem swoją powalającą 147 na myjnię ręczną, gdyż piękne kobiety i Alfy Romeo należy myć (własno)ręcznie. Kilka minut po mnie, gdy ja stałem już w kolejce po karnet na mycie pojazdu, pod budynek myjni podpłynął pancernik Schleswig Holstein, numer kadłuba - S80, z którego wysiadł sam Führer z małżonką o urodzie Marit Bjoergen oraz dwójką Hitlerjugend. Oczywiście Führer, udając że mnie nie widzi, metodą "na partyzanta", ustawił się jako pierwszy w kolejce. 


Na moją kąśliwą uwagę, że wprawdzie nie jestem ekspertem z dziedziny kolejnictwa, ale moim zdaniem koniec kolejki jest na jej końcu, a nie na początku, Führer spojrzał na mnie z pogardą i w szaleńczym pędzie najechał na biuro myjni. Swoją drogą, facet ma jedną cechę, której nie posiada jego Volvo - umie się rozpędzić.

Jak wspominałem w jednym z poprzednich felietonów, moje dotychczasowe doświadczenia z kierowcami Volvo, z dwoma powyższymi włącznie powodują, że zachodzę w głowę kto będzie kupował Volvo, kiedy wdrożona zostanie nowa linia produktowa? Zważywszy, że zarówno Volvo Concept Coupe, jak i będący przedmiotem niniejszego artykułu XC Coupe Concept to samochody naprawdę z "górnej półki", istnieje szansa, że trzoda polskich dróg przesiądzie się na inne, bardziej pasujące do ich "szlacheckiej osobowości" środki lokomocji. 


Nowy, koncepcyjny SUV szwedów wygląda zabójczo. Auto stanowi konsekwentną realizację nowego trendu designerskiego Volvo. XC Coupe Concept to pełen polotu, finezji i stylu projekt, który zaprezentowany został podczas tegorocznych targów motoryzacyjnych w Detroit. Jak wynika z materiałów prasowych Volvo, w nowym SUVie zastosowana zostanie SPA - nowa płyta podłogowa Volvo. Auto będzie mogło zostać wyposażone w dwulitrowy silnik diesla o mocy 220 KM, bądź jednostkę benzynową, generującą 300 KM i wspomaganą 70 - konnym silnikiem elektrycznym. 

Nie wierzę, że to napiszę, ale... gdyby ten samochód wszedł do produkcji, poważnie zastanowiłbym się nad jego nabyciem. Wszystko dlatego, że XC Coupe Concept to nie Volvo. To nie samochód. To lifestyle.


Więcej zdjęć nowego Volvo udostępniliśmy za pośrednictwem naszej platformy na Tumblr.

Alfisti
Categories: , , ,