• Wartość bezcenna

    Dobrze wiedzieć, że w tym skomercjalizowanym do granic możliwości świecie żyją jeszcze ludzie, dla których historia, wspomnienia i duma z dokonań swoich przodków stanowią prawdziwą, bezcenną wartość.

    Czytaj dalej
  • Zmarnowany geniusz

    W Grupie Volkswagen, Mekką elegancji i klasy a zarazem sportu i ekstrawagancji, jest Ingolstadt. I nie zmieni tego ani żaden Phaeton, ani Passat CC. Tym bardziej nie zmieni tego Skoda Vision C.

    Czytaj dalej
  • Lifestyle

    XC Coupe Concept to nie Volvo. To nie samochód. To lifestyle.

    Czytaj dalej

Wartość bezcenna

Każdy w swoim życiu miał kiedyś bliskie sercu miejsce, czy przedmiot. Moim małym rajem jest na przykład malutka wioska zlokalizowana na Mazowszu, nieopodal trasy Warszawa – Łódź. W tym roku byłem tam po raz pierwszy od dziewięciu lat. I wiecie co? – doszedłem do wniosku, że to miejsce to dla mnie świętość. Pomimo starej, niemal stuletniej chatki, w której brakuje takich zwykłych rzeczy, jak bieżąca woda, czy gaz. Pomimo bezmiaru kilometrów, które muszę przemierzyć, aby dotrzeć do tego miejsca. Pomimo ciągłego braku czasu. Wszystko dlatego, że piękne wspomnienia są bezcenne.

Turpizm

Pod koniec listopada 2013 r. w resorcie finansów zaszły znaczące zmiany personalne. W miejsce trącającego myszką ministra Rostowskiego, powołano ministra Szczurka, który ponoć był niezłym kotem w jednym z banków, który w logo ma lwa. Taki tam zoologiczny kwartet. Jednakże chciałbym skupić się na sylwetce nie obecnego, a byłego ministra i jego powalających – głównie ZUS i budżet państwa – osiągnięciach w dziedzinie finansów publicznych.

Zmarnowany geniusz

Zastaw się a postaw się – to stara reguła towarzysząca naszemu słowiańskiemu narodowi od lat. Jednakże w XXI wieku, zasada ta zdaje się wychodzić poza ramy gościnności i zaczyna swoimi mackami obejmować każdy, najzwyklejszy element życia młodego Polaka, wywodzącego się z tzw. "klasy średniej". Ów Młody Polak, w związku z tym, na siłę stara się uchodzić za zamożnego. Jak młodzian eksponuje swoje „bogactwo”? Po pierwsze – wczasy last minute. W Egipcie lub Grecji, koniecznie z opcją all inclusive.

List do Belle

Belle,

Długo zbierałem się w sobie, aby napisać do Ciebie ten list… tak naprawdę, bardzo trudno jest wyrazić słowami uczucia, które towarzyszą mi od naszego pierwszego spotkania. Pamiętam, że po raz pierwszy ujrzałem Cię na zdjęciach zamieszczonych w internecie. Już wtedy pomyślałem, że ta tajemnicza nieznajoma musi być moja.

Lifestyle

Jak ongiś uprzejmy byłem zauważyć, przeważająca część kierowców Volvo to ludzie, którzy myślą, że są fajni i bogaci oraz lepsi od innych, ale niestety w ich przypadku na myśleniu się kończy. Ów pogląd, choć nad wyraz kontrowersyjny w ustach człowieka, który wciąż liczy, że uda mu się rozwinąć swojego bloga o motoryzacji (wszakże wśród kierowców Volvo jestem spalony), na gruncie moich dotychczasowych doświadczeń z kosmitami jeżdżącymi Volvo, zdaje się być niezwykle trafny.

Dzikie dziecko Japończyków

Powiem szczerze – nie jestem fanem japońskiej motoryzacji. Nigdy jej fanem nie byłem i - dobitnie rzecz ujmując - nigdy nie będę. Japońska motoryzacja jest nudna, denna i bezpłciowa. Wszystko dlatego, że przez pojęcie „samochodu”, Japończycy rozumieją zmywarki na kołach o tak porażającej stylistyce, że na projektach ich samochodów wzorują się producenci siekier.

Japończycy potrafią jednak zaskoczyć.

Najbardziej Porsche

Mam zajebistego kumpla. Wołamy na niego Dżunior, bo młoda krew z niego jeszcze. Jak już wspomniałem, Dżunior to świetny gość. Niestety, ma on jedną poważną wadę – lekkie upośledzenie stylistyczne w dziedzinie motoryzacji. Dżunior bowiem na co dzień ekscytuje się japońskimi wózkami golfowymi o niezwykle porywającym wyglądzie jeżdżącego pudełka. Podniecają go bowiem jeździdełka marki Toyota, czy Honda.